Okazuje się, że pizza może mieć tysiące wariacji, a czym bardziej zaskakujące, tym są pyszniejsze i bardziej oryginalne. Dziś połączenie rożnych smaków – przede wszystkim niosę Wam idealne ciasto na pizzę, które może stanowić wyjście do Waszych ciekawych kulinarnych odkryć. My tym razem proponujemy połączyć je ze szpinakiem, zapiekanymi ziemniakami, kurkami i naszą ulubioną burattą. Smak jest zaskakujący, pyszny, to takie proste, a jakże smaczne.
Mam ogromną nadzieję, że Wam również pizza w takim wydaniu zasmakuje. Jest niezwykle syta, zapycha w moment, za to każdy kęs cieszy, no naprawę jest niesamowicie smaczna w takim połączeniu. Dużo tu aromatu, wszystkie te składniki idealnie się uzupełniają. Oczywiście jest to wersja wyjściowa, a Wy jak najbardziej możecie modyfikować ją po swojemu. Koniecznie tylko dajcie znać, jak Wam smakowało:)
Pizza ze szpinakiem, kurkami, ziemniakami i burattą
Składniki
Na ciasto:
- 250 g mąki pszennej
- 3 g suszonych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 150 ml ciepłej wody
- szczypta soli
Dodatki:
- 200 g kurek
- 200 g świeżego szpinaku
- pół papryczki chilli
- 1 łyżeczka sezamu
- 1 ząbek czosnku
- 1 średni ziemniak
- 1 ser buratta
- oliwa, sól, pieprz
Wykonanie:
Drożdże rozpuścić z cukrem w ciepłej wodzie, dodać mąkę, sól i zagniatać do uzyskania gładkiego ciasta. Odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę.
Kurki oczyścić i usmażyć na mocno rozgrzanej patelni z odrobina oliwy. Doprawić na koniec sola i pieprzem.
Szpinak umyć, rozgrzać patelnię z 1/3 szklanki oliwy. Wrzucić szpinak, posiekaną papryczkę chilli oraz czosnek przeciśnięty przez praskę. Smażyć szpinak, aż zwiędnie. Dodać sezam, doprawić solą i pieprzem. Zdjąć z ognia.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość przełożyć je na blat i uformować rękami spód na pizze. Przełożyć na blachę do pieczenia. Nałożyć na ciasto pesto szpinakowe, pokrojony cienko ziemniak oraz wcześniej usmażone kurki. Skropić odrobiną oliwy.
Piec przez 12-15 minut w piekarniku nagrzanym do 230 stopni.
Na upieczoną pizze wykładamy kawałki sera buratta i posypujemy świeżą bazylią. Skrapiamy oliwą oraz posypujemy świeżo mielonym pieprzem.
I gotowe!
2 komentarze
Co za nieoczywiste połączenie smaków – podoba mi się 🙂
Bardzo nietypowy skład 🙂 Pizzy w takiej wykonaniu jeszcze nie jadłam. Spróbuję. Oj mąż się zdziwi 🙂