W naszym domu mieszkamy już równy rok. Był to czas dokańczania wielu rzeczy, zresztą nadal ciągną się sprawy remontowe. Na etapie budowy, a potem wykończania, musieliśmy podjąć masę decyzji. Kilka rzeczy pewnie dziś zrobiłabym inaczej, ale na szczęście z większości rozwiązań jestem bardzo zadowolona. Dziś opowiem Wam o tym, co najlepiej nam wyszło, co świetnie się u nas sprawdza. Niektóre decyzje były okupowane sporymi kompromisami, ale po czasie okazuje się, że były warte pewnych poświęceń. Mam nadzieję, że ten wpis przyda się tym z Was, którzy właśnie są na etapie planowania, projektowania swojego gniazdka, że być może znajdziecie tu garść inspiracji, jest szansa, że to, co sprawdza się u nas, będzie równie dobre dla Was.
Spędziliśmy masę godzin nad kartką papieru, obmyślając jak ten nasz przyszły dom ma wyglądać. Co chwilę przesuwaliśmy ściany, kontakty, tworzyłam inspiracyjne tablice z meblami, dodatkami i kolorami. Nieraz klęliśmy, czasem się pokłóciliśmy. Sprawa była o tyle trudna, że kupowaliśmy gotowy dom od dewelopera, przez co nasze pole manewru było dość ograniczone. Co chwilę załamywałam ręce, że ten dom powinien być, o co najmniej metr szerszy, że komin powinien znajdować się w zupełnie innym miejscu i że najlepiej to przebijmy się do sąsiada;) Mogliśmy w środku przestawiać ściany, dodać kilka okien, ale wiele rzeczy musieliśmy zaakceptować w formie takiej jak deweloper to zaplanował. Mimo wszystko udało się nam stworzyć miejsce, z którego jesteśmy dumni, które jest funkcjonalne i takie po prostu nasze. Gdybym budowała samodzielnie dom, pewnie wyglądałby trochę inaczej, ale sądzę, że z tego, co mieliśmy do dyspozycji wyciągnęliśmy tyle ile się dało, dopasowaliśmy go do naszych upodobań. Co nam się udało? Jakie decyzje i rozwiązania były najlepsze? O tym poniżej.
Co nam się udało? Rozwiązania w naszym domu, z których jestem najbardziej zadowolona.
Otwarta przestrzeń na dole
Uwielbiam naszą otwartą przestrzeń, ale mocno wizualnie podzieloną na strefy. Dzięki temu wszystkie funkcje pomieszczenia są wyraźnie zaznaczone, ale całość jest w odbiorze przestronna, z oddechem. Nasz dół ma 55 m2, z czego wydzielony jest mały wiatrołap oraz toaleta. Mamy aneks kuchenny, ale oddzielony od reszty półwyspem, co ładnie zarysowuje kuchnię, a jednocześnie nie zamykają jej ściany. Przy takiej powierzchni otwarty układ sprawia, że jest dużo miejsca, salon, w którym spędzamy najwięcej czasu, nie jest ciasny, możemy przyjmować dużą ilość gości i nikomu nie zaczyna brakować oddechu;) Wahaliśmy się, czy nie przenieść toalety, i czy nie zrobić oddzielnej kuchni, ale przez to przestrzeń stałaby się bardziej „blokowa”, zamknięta, nasz salon byłby o połowę mniejszy, a to on był dla mnie najważniejszy, nawet kosztem dwóch wcześniej wspomnianych pomieszczeń. Wyszło to naprawdę fajnie, kuchnia, mimo że dość mała to jest bardzo funkcjonalna, a wokół mamy dużo miejsca, spokojnie możemy na święta rozkładać dwa wielkie stoły, stawiać choinkę na środku i dalej z każdej strony jest przejście.
Kuchnia
Jeśli chodzi o kuchnię, to tu najbardziej chwalę sobie półwysep, który trochę ją wizualnie zamyka, odgradza od reszty. Bardzo mi się przydaje na co dzień, bo dzięki niemu mam dodatkowy blat roboczy, jest gdzie lepić pierogi;) Jeśli wahacie się, czy robić go u siebie, a macie podobny układ do naszego to zdecydowanie mogę Wam to rozwiązanie polecić, sprawdza się rewelacyjnie.
Bardzo lubię też nasze otwarte półki, dzięki nim mam wszystko pod ręką i dodatkowo dodają całości charakteru. Wyglądają ładnie i są praktyczne. Nasza kuchnia niestety jest dość ciasna, więc obawiam się, że wiszące, zamknięte szafki mogłyby ją jeszcze dociążyć, a tak jest lekko, ale funkcjonalnie.
Kolejna rzecz to jesionowe meble kuchenne z IKEA. Najpierw myślałam, że znów będę miała białą kuchnię tak jak w poprzednim mieszkaniu, ale kiedy zobaczyłam te w sklepie to się zakochałam i stwierdziłam, że tylko ta kuchnia i żadna inna. To była bardzo dobra decyzja, bo minął rok, a ja nadal jestem w niej zakochana. Drewniane meble dodają super klimatu i co najważniejsze bardzo łatwo utrzymać je w czystości. Nic się nie niszczy i wyglądają bardzo oryginalnie.
Łazienka
Łazienka to chyba najbardziej udany projekt z całego naszego domu. Właściwie nie ma tu ani jednej rzeczy, do której mogłabym się przyczepić. Uwielbiam kafle na podłodze, na których kompletnie nie widać brudu, jestem bardzo zadowolona z naszej wanny, która z jednej strony jest wolnostojąca, ale może stać bezpośrednio przy ścianie i nie zbiera się tam żaden brud. Dobrym rozwiązaniem było zrobienie wnęki kosztem garderoby, (która znajduje się za ścianą), w której znajduje się tak zwana szafa gospodarcza. Jest duża, pojemna, mam tam pralkę, kosz na pranie, chemię, miski, no wszystko, co potrzebne. Takie szafy w łazience są super, nie lubię pralek stojących na zewnątrz, bardzo Wam ten patent polecam.
Niektóre ze ścian mamy wymalowane farbą specjalną do łazienek i to też sprawdza się dobrze. Co prawda, ta ściana przy umywalce szybko się brudzi, ale przez to, że farba jest całkowicie ścieralna, na bieżąco ją myję i po problemie. Bałam się trochę tego, a okazało się to niepotrzebne, drugi raz również śmiało bym łazienkę wymalowała, niwelując w ten sposób ilość kafli na ścianach.
Garderoba
To moja największa miłość. Jest duża, przestronna i w dodatku z oknem. Nie mamy, co prawda jeszcze jej wykończonej, ba, sporą jej przestrzeń nadal zajmują kartony, ale i tak ją kocham. W końcu jest miejsce na wszystko, mogę na stałe mieć tam rozłożoną deskę do prasowania, dużą ilość szaf, w końcu nie mam problemu z przechowywaniem ubrań. Bez tego pomieszczenia nie wyobrażam sobie już naszego domu. Cieszę się też ogromnie, że wstawiliśmy tam okno. Najpierw wcale nie miało go być, ale teraz uważam, że byłby to ogromny błąd. Mogę prasować przy świetle dziennym, wybierać ubrania, być może nawet kiedyś zrobię sobie tam miejsce na toaletkę i będzie dobrze doświetlona. Duża garderoba z oknem to naprawdę wygoda i moje ulubione pomieszczenie:)
Rezygnacja z jednego pokoju
To była chyba najtrudniejsza decyzja, gdy postanowiliśmy zrezygnować z czwartego pokoju na górze. Zamiast niego mamy większą sypialnię, wcześniej wspomniana garderobę i powiększoną łazienkę. Czasem brakuje mi pokoju gościnnego, ale mamy jeszcze strych do zaadaptowania, jest tam 35m2, więc kiedyś tam taki pokój powstanie, a na razie cieszę się, że zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, bo reszta pomieszczeń dzięki temu jest naprawdę duża. Gdybym zostawiła ten pokój nasza sypialnia nie byłaby tak przestronna, miałabym tylko małą garderobę we wnęce, a w łazience pewnie nie zmieściłby nam się prysznic, a już na pewno nie byłoby tej szafy gospodarczej. Cztery pokoje na górze byłyby fajne, ale dużo mniej funkcjonalne, a tak mamy jeden mniej, za to uzyskana przestrzeń jest naprawdę dobrze wykorzystana. Czasem mniej naprawdę znaczy więcej:)
Taras
I nasz najnowszy nabytek, czyli taras. Taras, duży, drewniany z barierkami. Jeśli wahacie się, czy stawiać na drewno to gwarantuję Wam, że jeśli ostatecznie się na nie zdecydujecie, to będziecie bardzo zadowoleni z tego rozwiązania. Nie ma problemu z konserwacją, olejuje się naprawdę szybko, a jakość użytkowania jest super. Uwielbiam ciepło, jakie daje ten materiał, jak przyjemnie się nagrzewa i przede wszystkim pięknie wygląda. Barierki zaś to był strzał w dziesiątkę. Dodają intymności, ładnie oddzielają taras od reszty ogrodu, mogą mi się po nich wić rośliny, na szybko też suszę na nich ręczniki, które dzieciaki wiecznie moczą korzystając z basenu;) Tak duży taras to idealne przedłużenie domu, mieści się tu stół, wypoczynek, jest miejsce na wszystko. Jeśli więc macie do dyspozycji przestrzeń, to naprawdę róbcie go jak największy. Dla mnie 30m2, to takie minimum. My mamy jakieś niecałe 40m2 i naprawdę super użytkuje się taką powierzchnię. Jedyne co to na pewno za jakiś czas pomyślimy o zadaszeniu.
Lubię ten nasz dom. Lubię bardzo. Wiadomo, że są rzeczy, które mnie wkurzają, coś tam bym zmieniła, pewnie zresztą kiedyś Wam o tym opowiem. Ale jednak dobrze nam się tu mieszka, jest funkcjonalnie i wygodnie. Te rzeczy, o których dziś Wam opowiedziałam, to tak moja top lista, najlepsze decyzje ze wszystkich. Jeśli macie jakieś pytania dotyczące wykończenia naszych wnętrz, to śmiało piszcie w komentarzach. Uściski i do napisania!
20 komentarzy
Jak pięknie u Ciebie! Miło popatrzeć na takie widoki
Dorotko Kochana dziękuję:) Miło mi ogromnie, że tu do mnie zaglądasz:***
A skad ta piękna wanna? Super rozwiązanie. Ja jestem w trakcie remontu, już teraz popełniłam tyle gaf że strach co będzie potem.
Hej, wanna jest stąd: https://massi.pl/produkt/wanna-wall/
My co prawda kupiliśmy mieszkanie, ale podczas jego wykańczania mieliśmy dylemat, czy nie kupić nowej kanapy, a tą, którą mamy (w baaardzo dobrym stanie) przenieść do pokoju, który pomieszczenia, które pierwotnie miało być pokojem gościnnym. Zrezygnowaliśmy jednak z tego pomysłu i bardzo się z tego cieszę. Uważam, że nie warto urządzać domu/mieszkania pod gości, którzy odwiedzą nas raz na miesiąc/dwa miesiące. 🙂
Masz rację, wyszłam dokładnie z tego samego założenia i okazało się całkowicie słuszne. Ściskam!
Cały dom piękny, z dbałością o szczegóły które wspólnie do siebie pasują ale łazienka to mój faworyt. Uwielbiam wnętrza które nie są katalogowe ani też przeładowane. U Was jest ten umiar. Cudownie!
Miło mi Iza, właśnie na tym umiarze najbardziej mi zależało i ogromnie cieszę się, że tak to odbierasz :*** Cudnego wieczoru dla Ciebie!
Jakiś tam straszny misz masz w tym domu. Niby modnie ale niestety ciężkie w odbiorze. W łazience płytki na podłodze nie pasują do płytek na ścianie, za dużo nie zgrywających się faktur: ceglane płytki na ścianie, inna ściana zielona, żaluzjowe drzwi, niepasujące do ścian cementowe płytki podłogowe, drewniane polki i stara komoda. Niestety gdzieś tam jakiś pomysł grał, ale nie wyszło. Taras Ok, ale klasyczne barierki zupełnie nie grają z nowoczesna bryła i wykończeniem budynku. W kuchni bardzo topornie wyglada ta witryna na barku, wiadomo ze miejsce w niedużej kuchni jest na wagę złota, ale chyba o nie był dobry pomysł. Sporo mam tu ale, ale to twój dom i ty w nim mieszkasz i masz się czuć dobrze.
Aż mi ulżyło jak dodałaś ostatnie zdanie, rzeczywiście całe szczęście, że to JA mieszkam w tym domu;)))
Bardzo lubię Wasz dom, gratuluję, wszystko wygląda pięknie.
Dziękuję Kasieńko, cieszę się bardzo, że Ci się u nas podoba 🙂
Mam pytanie co do farby w łazience jaka to firma i jaki kolor? Szukam czegoś w tym odcieniu, ale jakoś żaden do końca mi nie podchodzi.
A tak poza tym, to pięknie u Was! I nadziwić się nie mogę, że ciągle coś robicie! Wprowadziliśmy się również rok temu i już kompletnie nie mam siły na dopieszczanie, a jak mam zabrać się za ogród to już w ogóle. Szacuneczek
To farba flugger NCS S7020-G
pięknie masz w domu
Bardzo ładny dom. Mam pytanie jaki kolor farby jest na ścianie w salonie?
To praktycznie biały, dodana została do niego dosłownie kropla beżu.
Bardzo ładny dom. Mam pytanie jaki kolor jest w salonie?
Mieszkacie pięknie i harmonijnie, aż miło zwiedzać 🙂
Czy mogłabym prosić o link do radia w kuchni.? 🙂 Jest piękne.