Miałam taki świetny pomysł na post!.. Miał być o tym jak zatrzymać w domu lato. Wiecie rożne aranżacje, zdjęcia, że jeszcze kwiaty, kolorowe poduszki itd. Tylko co ja będę ściemniać, jak ja już całą sobą czuję, że jesień przyszła. I ta jesień do domu mi się wpycha. Lato z każdego kąta wygania. Śliwki dojrzałe na stół serwuje, ciepłe koce na wierzch każe wyciągać, hektolitry herbaty pić. A wieczorami świece palić. I gdzie tu lato, jak w Home on the Hill tylko jesienne przygrywają już nuty. Jeszcze taki cudowny prezent dostałam, idealny na chłodniejsze wieczory… Nie ma więc zmiłuj, witamy nową porę roku w naszych progach.
Każda nowa pora roku niesie ze sobą zmiany w domu. Lubię go dostosowywać do tego co za oknem. Latem otaczam się pastelami, kolorowymi, zwiewnymi dodatkami, kwiatami wszędzie. Jesień zaś w naszym domu jest dużo spokojniejsza. Jesień to naturalne materiały, to ciepłe koce, pledy. Ogrom poduszek i wrzos w doniczkach. Jesień to świece i książki czytane do późna. To wyciąganie ulubionych kubków na wierzch, co by się herbaty rozgrzewającej napić, to więcej pichcenia w kuchni. To czas ciepłych skarpet i długich spacerów.
Chętnie napisałabym, że to również czas szydełkowania i ogólnie robótek ręcznych, ale mam do tego dwie lewe ręce. I fakt, że jestem leworęczna niczego tutaj nie zmienia;) A mi się tak marzy żeby móc sobie samej grube koce dziergać, ocieplacze na kubki tworzyć, poduszki szyć takie jak mi się zamarzą. Ba! Choćby i samej Ślubnemu szalik zrobić. A tu ani ocieplacza, na kubek, ani szalika, bo nie umiem i koniec. Ale! Jedno co w życiu mam, to na pewno szczęście do ludzi. I od tych ludzi masa dobrego mnie spotyka. Ot tak po prostu.
Uwielbiam ten mój blog, bo dzięki niemu mogę Was poznawać bliżej. Dostaję od Was mnóstwo maili, słów. Opowiadacie mi przeróżne historie. Odkrywam też w tym wirtualnym świecie kolejne cudowne miejsca. Miejsca pachnące domem, pasją i ciepłem. I to moje szczęście znów się uśmiechnęło. Bo wiecie ja miałam ciągle takie małe marzenie żeby jesienią móc się takim naprawdę domowym kocem okrywać. Takim ręcznie robionym, z czyiś pozytywnych myśli utkanym. I nie wiem, czym sobie zasłużyłam, ale dostałam właśnie takie cudo w prezencie. Nawet sobie nie wyobrażam, jaki ogrom pracy Iwonka musiała w ten koc włożyć. Ale w ogóle mam wrażenie, że to Kobieta, co to Jej się praca w rękach pali. A żebyście słyszeli jaki Ona ma cudownie ciepły i energiczny głos! Zresztą zerknijcie na Jej bloga My creamy dream, jakie Ona same genialne rzeczy tworzy. Oj wzdycham lekko zazdrością, bo też bym tak umieć chciała. Ale najbardziej to ja wzdycham z zachwytu do tego koca, co mi już w ogóle jesienią pachnie.
31 komentarzy
Jest taka teoria, że jeśli sami jesteśmy dobrzy, mili, uczynni i tak dalej, to przyciągamy do siebie takich samych, tak samo dobrych, ludzi. 🙂 Ja w to wierzę. 🙂
Piękna jesień w Twoim domu! Uściski! kaś
Pięknie! A koc jest po prostu wspaniały! ♥
A Ty nie wiesz jak to jest?? Dobrzy ludzie przyciągają dobro…ot i cała tajemnica. Buziaki Olu 😉
Ja jeszcze zapieram się nogami i rękami przed jesienią, białe dynie wciąż w ogrodzie, a ja czekam ciepełka, które ma nadejść, chociaż sofka z tarasu już w domku więc ma się już coś na rzeczy.
Kocyk piękny a ile pracy !!!!, pozdrawiam
Piękne kadry i wspaniały koc. Prezent doskonały, szczególnie na jesienną aurę…i te kolory…bajka! Szczęściara z Ciebie:-) Uściski
Tak coś mi się zdawało, ze to od niej ten koc 😉 Zazdroszczę! Póki co nie mogę się zebrać do kupy, żeby sobie taki zrobić, najgorsze jest to, że jestem początkująca w tym temacie, więc dlatego tak opornie mi to idzie 😉
U mnie też koce, świece i ciepła herbata. Uwielbiam jesień!
W takim domu nawet jesień nie straszna! Piękne zdjęcia!
Koc w kolorze hortensji 🙂 piękny. Pozdrawiam jesiennie 🙂
Ale pięknie określiłaś jego kolorystykę, nigdy by na to nie wpadła :)))
"bym" 😉
A ja z niecierpliwością czekałam na jesień i jest :)))
U Ciebie pięknie, ciepło i przytulnie….tak jak lubię 🙂 u mnie również swetrowe poszewki i ciepłe pledy otulają kanapę.
Miłej jesieni życzę 🙂
No niemożliwe to jest, bo jakbym o sobie słowo w słowo czytała!
U nas w domku też już jesień powoli, dziś wrzoski dołączą – doniczki już wyciągnęłam. Koce w koszyku stoją, i faktycznie jakoś tak spokojniej po tym gorącym lecie. Herbata zniknęła w mgnieniu oka i jesienne zapasy czas porobić. Póki co dogadzamy sobie gorącą czekoladą z mlekiem 🙂
A o ręcznych robótkach marzę od dawien dawna. Zawsze to mama robiła jakieś cuda – a to szalik, rękawiczki, a to nawet sweter. Teraz złożyłam u niej zamówienie na mały, pastelowy kocyk. I zakomunikowałam, żeby wyciągnęła zbędne druty i włóczki i ma mnie nauczyć jak się to robi. Cóż – nawet na szydełku nic nie umiem zrobić, więc nie wiem co z tej nauki wyjdzie. Ale spróbuję 🙂
Ściskam ciepło i pozdrawiam Waszą jesień 🙂
Olu, ale zrobiłaś mi niespodziankę z samego rana :))) Najważniejsze dla mnie jest to, że on Ci się podoba 🙂 Jak sobie pomyślę, że gdzieś tam, w niektórych domach, są rzeczy które zrobiłam własnoręcznie, że te rzeczy w które wkładam rzeczywiście mnóstwo pracy i czasu, a przede wszystkim serca, się podobają, to tak się ciepło człowiekowi na duszy robi, wiem że warto… I gdyby ktoś jakieś 2 lata temu mi powiedział, że będę szyć, szydełkować to w życiu bym nie uwierzyła.
…ciepły i energiczny głos…nie pomyślałabym 😉 A Ty jesteś wulkanem bardzo pozytywnej energii :)))
Dzięki blogosferze można poznać naprawdę cudownych ludzi :)))
Dziękuję i ściskam :*
Iwona
Każda pora roku niesie ze sobą coś przyjemnego, piękne kadry Olu <3
A ja mam teorie, że dobro do nas wraca podwójnie!
Ściskam!
Twoja jesień jest piękna:) Ja też się w tym roku przekonałam do niej bardziej niż dotychczas. Chłonę pełną piersią i czekam na jesienne szuranie wśród liści:)) Na blogu też przyznałam się do tej nowej miłości i zupełnie odmienionego spojrzenia na tę porę roku:) Pozdrawiam serdecznie, Monika
Przepiękne migawki!
Przepiękne zdjęcia 🙂
Cudne jesienne klimaty rozgościły się w Twoim domu 🙂
Jesień to moja ukochana pora roku, więc cieszę się, że nadchodzi, oby tylko była ciepła, płonąca odcieniami złota i rudości , z babim latem….achhhh….. :))
Jak zawsze piękne zdjęcia 🙂 Jesień już nadeszła, więc trzeba się nią cieszyć 🙂
Pracochłonny prezent w cudownej kolorystyce.
Nie mogę się oderwać od zdjęć, każdy element jest magiczny, kubek, drewniane podkładki, kwiaty–KOC!!! mam nadzieję, że nie obrazisz się jeśli z twoich wnętrz zaczerpnę trochę inspiracji:) Ale koca zazdroszczę-szukam jakiegoś oryginalnego koca, narzuty na wersalkę do naszej potarganej chałupki-chętnie bym twój przygarnęła:) a teraz będę idę popatrzeć co jeszcze tworzy ta osóbka która ci taki piękny prezent sprawiła:)
Fajnie jest umieć szydełkować, ale myślę,że jeśli o mnie chodzi to jeszcze kiedyś się nauczę;) Chcemy lato zatrzymać, ale fakty są, jesień blisko, bliziutko, bliziuteńko 🙂
Piękna jesień u Ciebie zagościła… wrzosy, dynie… piękny kubeczek-napatrzeć znów się nie mogę!
A pled to naprawdę cudowny! Marzenia się spełniają!:)
cudnego tygodnia i ściskam
Wspaniały prezent! Szydełkowe koce, poduchy i dodatki to taki ciepły promyczek w chłodne dni
Twój wyjątkowy i piękny. Olu to wspaniale, że spotykasz na swojej drodze przyjaznych, dobrych ludzi. To nieocenione szczęście.
Oj pięknie jesiennie u Was. Dynia, herbata rozgrzewająca i wrzosy to jest czas jesieni. U mnie również zaczyna królować imbir. Szczególnie jako dodatek do herbaty, plus goździki i sok z pomarańczy.
Każda pora roku, każda okazja, każdy element – wszystko u Was jest piękne! :-*
Mam tak samo. Już nie ma sensu szukać lata – chyba, że tego babiego 😉 Bardzo lubię jesień!
Wspaniały koc 🙂
Ach wtulić się w taki kocyk zrobiony z sercem
U mnie też już powoli jesień i w głowie i w domu i w kuchni
Pozdrawiam
Piękny kocyk otrzymałaś i piękna jesień u Ciebie zawitała. Kocham oglądać piękne rzeczy, tak więc będę zaglądać częściej 🙂 Zapraszam również do mnie 🙂
Olu nie wierzę że nie potrafisz. Każdy potrafi jeden troszkę lepiej drugi gorzej/ może lepiej wolniej/ ale proszę uwierz że Ty potrafisz,wszystko potrafisz!!!
Piękny prezent akurat na jesienne dni.
pozdrawiam serdecznie