Nadszedł w końcu ten upragniony dzień. Wyczekiwany od tak dawna, o którym marzyliśmy od początku kupna nowego mieszkania. Podczas remontu tylko odliczaliśmy czas, kiedy w końcu będziemy mogli rozpocząć wielką akcję pod tytułem PRZEPROWADZKA. Ale jak to zorganizować żeby poszło sprawnie i szybko? Jakich błędów unikać żebyśmy później nie wspominali tego momentu jako jednej, wielkiej katastrofy? Jak to po prostu ogarnąć? Dziś mam dla Was siedem praktycznych porad.
![]() ![]() ![]() |
http://nowakatowicka.blogspot.com/2012/08/przeprowadzka.html |
![]() ![]() ![]() |
http://www.zipmagazyn.pl/uslugi/![]() ![]() ![]() |
Na koniec mam dla Was niespodziankę:) Do pobrania etykiety na kartony, specjalnie dla Was zaprojektowane:) Mam nadzieję, że ułatwią przeprowadzkę, że się Wam przydadzą i spodobają oczywiście;)
<—pobierz etykiety —>
36 komentarzy
Ja przeprowadzałam się do Męża bez ładu i składu…być może dlatego to trwało i trwało…etykietki super…wykorzystam sobie 😉 chociaż nie mam w planach przeprowadzki 😉
Cieszę się, że etykiety Ci się spodobały:))) Co do przeprowadzki, to z nią tak właśnie jest, że może się i ciągnąć w nieskończoność… Uściski wielkie Olu:))
Z tak dopracowanym planem można się przeprowadzić tylko i wyłącznie kiedy nowe lokum jest całkowicie wykończone i urządzone. Kiedy człowiek wprowadza się na plac budowy nie ma kuchni przez 3 miesiące a szafy przez rok, nie uniknie się mniejszego czy większego chaosu bo żyje się tak http://img52.imageshack.us/img52/7265/dsc60040.jpg
I nawet najlepiej opisane kartony i posegregowana zawartość z uwzględnieniem tego, że na początku nie wszytko ma swoje miejsce, sprawdza się tylko w pierwszym miesiącu. Potem człowiek zaczyna grzebać w tych kartonach szukając rożnych rzeczy i zaczyna się robić chaos trudny do opanowania mimo najszczerszych chęci.
Oj tak, to prawda. My mieliśmy o tyle wygodną sytuację, że wprowadzaliśmy się dopiero po zakończeniu remontu. Tak więc zdecydowanie Was podziwiam i gratuluję, że przetrwaliście:))) Przesyłam uściski;))
Przetrwaliśmy 🙂
Tak na prawdę my w tym trwamy, nadal mieszkamy na placu budowy. Podłogi i drzwi mamy tylko na dole. Na górze są tła fotograficzne zamiast podłogi, nie ma drzwi a w łazience jest składzik. Taki skok na głęboką wodę z wynajętych 45 metrów do własnych 120 😛
Będę pamiętać, gdy będę się przeprowadzać 🙂
:)) Buziaki wielkie:))
Świetny post, ja się już kilka razy w swoim życiu przeprowadzałam i rzeczywiście można było zwariowac ;)))
Bo co jak co, ale przeprowadzki bywają baaardzo męczące;)
O, pamiętam moją przeprowadzkę. Najgorsze było to, że trzeba było mieszkanie pomalować, odświeżyć i oczywiście umeblować, a o urlopie nie miałam co wtedy marzyć więc to była praca po pracy. Nie pamiętam do końca jak się to wszystko udało, ale się udało. Choć teraz widzę jak wiele błędów zostało popełnionych. Pozdrawiam! 🙂
U nas też było tak, że mój biedny mąż remontował po pracy przez długie, wieczorno-nocne godziny i tak w dzień w dzień przez miesiąc. Potem miał wolne i remontował już tylko od świtu do nocy;))) Uściski Pati;)
Ja przeprowadzałam się 300km jednym samochodem. Żeby nie bylo, nie był duży tylko przeciętny ford focus 🙂 na foteliku obok mnie było dziecko, a w bagażniku oprócz naszych rzeczy wózek. Mistrzostwo śqiata, bo najważniejsze rzeczy zabraliśmy 🙂
Wow!!! Zdecydowanie podziwiam i nawet nie pytam jak Wam się udało tego dokonać:)) Mistrz!:)) Uściski:))
Ja przeprowadzałam się wielokrotnie, a to akademik, potem zmiana akademika, do Mamy 😉 potem wynajmowane mieszkanie, potem znowu do Mamy, potem do obecnego domu, jeszcze raz do Mamy (ha,ha) i w końcu wreszcie na zawsze do DOMU. Jedynymi problemami z którymi się borykaliśmy to ustawiczny brak pieniędzy :)) na baaardzo kosztowny remont domu, bo rzeczy to mieliśmy naprawdę niewiele. Wieczne przeprowadzki i chroniczny brak $$ ograniczały nasze ewentualne kartony. Od 20 lat mieszkam w moim domku, teraz to obrosłam w liczne dobra ;)) i każdy remont to wyzwanie :)) serdeczności :))
Ależ masz doświadczenia, nieźle po prostu, tyle przeprowadzek i w dodatku wszystkie przeżyłaś!:))))) Ale pewnie teraz z tymi rzeczami, które udało się przez te lata uzbierać przeprowadzka byłaby niezwykle skomplikowanym przedsięwzięciem;) Serdeczności Aniu:))
zdecydowanie opisywać kartony.
czasami czas nagli, bo funkcjonowac trzeba, terminy gonią.
Tak to prawda, oj różnie bywa… Uściski!:))
Fotki pod każdym punktem bombowe:))) Ale nie minęłaś sie z prawdą…jejku jak ja tego nie lubie!
:))))) Ja też, niecierpię wręcz, dobrze, że to już za nami;p
Aaaaa! O nie…przez najblizsze 100 lat-NIE. Sciskam mocno!:)
:))))) Hahaha:))) Przybij piątkę;p
przeprowadzki dotyczyły mnie tylko w dzieciństwie… teraz to przenoszę się tylko na okres studiów na akademik ale to nie to samo co prawdziwa przeprowadzka. 🙂 a naklejki na kartony… wykorzystam, przy pierwszej okazji.
Pozdrawiam,
Pozwoliłam umieścić Twój baner na moim blogu mam nadzieję że to nie przeszkadza 🙂
Pewnie, że nie przeszkadza, wręcz bardzo miło mi z tego powodu i dziękuję:))) Uściski wielkie:))
Wybieram punkt -tylko na spokojnie…
Ja chciałam wszystko zrobić na już, kiedy wprowadzałam się do Jurka i to był błąd ;(
Nic nie przemyślałam, czas mnie gonił, teraz powoli pozbywam się gramoli…
Oj tak, już nieraz przekonałam się w życiu, że tylko spokój może sprawić, że wszystko zrobi się dobrze i sprawnie… Choć to nie oznacza, że zawsze udaje mi się do tej zasady zastosować;p
Wskazówki bardzo przydatne i świetnie zaprezentowane,zresztą jak wszystko u Ciebie:)))
Miłego dnia Moja Droga.
Dziękuję Ci Agatko, miło mi bardzo!:))
Nigdy się nie przeprowadzałam, na szczęście 😉 Wystarczy mi mój remoncik, który na szczęście chyba się niedługo zakończy.
To życzę jak najszybszego końca remontu i pięknych efektów:)) Uściski!:))
Świetne rady, żałuję że nie przeczytałam przed naszą przeprowadzką. Niestety na spokojnie się u nas nie dało bo czas nas gonił…no i teraz się potykam i szukam 🙂 Bużka
Cudownie u Ciebie 🙂 Zapraszam także do mnie: http://modnystyl2013.blogspot.com/
Kochana!wpis w sam raz dla mnie,bo przeprowadzka na dniach. Ja robiłam tak,że z każdym wyjazdem na na nasze mieszkanie myślałam co też mogę ze sobą zabrać. Chciałam w ten sposób zmniejszyć ilość kartonów podczas ostatecznej przeprowadzki.
ściskam
Rewelacyjny spis porad. Mi jak najbardziej się przyda, bo za miesiąc zaczynam przeprowadzkę mieszkania.
Bardzo dobre porady – dopiero do nich dotarłam. 🙂
Szczególnie zgadzam się z punktem pierwszym. Ja na przykład tak ogarnęła temat mebli. Sprzedałam stare, a na nowe mieszkanie kupiłam sobie nowe. Lubię zmieniać wszystko na całego 🙂
Etykietki kolorystyczne na kartonach świetnie się sprawdzają. Jak ktoś ma blisko, to część gratów na początek warto schować w magazynku. My korzystaliśmy z Less Mess Storage- tylko tydzień, bo budżet mieliśmy ograniczony, ale dodatkowe miejsce uratowało nam życie.
My też korzystaliśmy z Less Mess 🙂