Kiedy kupowaliśmy nasze wymarzone mieszkanie wiele osób pytało czy jesteśmy pewni, że to dobra decyzja. Bo przecież będzie zimno, bo wszyscy w okna będą nam zaglądać i oczywiście pierwsze co to nas okradną.
Zimę przeżyliśmy i wcale dużo grzać nie musieliśmy, a metraż jakim dysponujemy wcale taki mały nie jest. W okna nikt mi nie zagląda bo osiedle kameralne, a prawie całe mieszkanie mamy odgrodzone naszym ukochanym ogródkiem, tak więc trzeba by było przez płot przeskakiwać żeby coś zobaczyć. Okraść zaś mogą nas niestety wszędzie, więc to dla mnie żaden argument….
Za to jak są takie piękne ciepłe poranki, kiedy od rana bosymi stopami chodzę po trawie w ogródku… Kiedy Maja leniwie w piżamce bawi się w piaskownicy, a na stoliku tysiąc łakoci mi się maluje, które pod błękitnym niebem lepiej smakują… Kiedy razem w trójkę (choć de facto w czwórkę;)) z uśmiechem od rana świeże powietrze wdychamy, a wokół tysiące ukochanych roślin rozsiewa magię zapachów…To wtedy właśnie wiem najlepiej, że lepszej decyzji podjąć nie mogliśmy. Uwielbiam te nasze nieśpieszne poranki w blasku słońca. Popołudnia na huśtawce. Codzienne pikniki. Rodzinne grille kiedy tylko mamy ochotę. Szalejące dzieciaki z Majką na świeżym powietrzu tuż pod moim okiem. Jeszcze te cudowne perspektywy i możliwości. Mogę hodować własne truskawki, patrzeć jak lilia pięknie mi się rozwija, jak róże rosną coraz wyżej i powojniki zaczynają pięknie płot okalać…. To mieszkanie, to taka najpiękniejsza z możliwych opcji jakie mieliśmy do wyboru. I jeśli sie wahacie czy kupować mieszkanie na parterze bo tyle wokół mądrych rad, to zaufajcie swojej intuicji, a nie będziecie żałować.
73 komentarze
Marzenie <3
A tak btw, gratuluję i zazdraszczam <3 :*
Dziękuję Kochana, bardzo się cieszę:))
Masz rację, nie ma to jak kawałek ziemi, uroki niesamowite, nic nie zastąpi porannej kawki i posiłków spożywanych na świeżym powietrzu, nie mówiąc już o uroku roślin i swobody dla dzieciaków:))) Pozdrawiam i zapraszam do siebie, u mnie też o urokach ogrodu http://murawskaagata2.blogspot.com
Właśnie ta cudowna swoboda dla Mai cieszy mnie najbardziej. Od ósmej rano do ósmej wieczora zaleje na dworze:)) A Twojego bloga uwielbiam i jak tylko mogę, to odwiedzam:))
Ach mieć kawałek ogrodu:). Ps lepszy parter niż sam szczyt bloku, bo tam w zimie zimno, a w lecie można się udusić:-p
Gratuluję.
No widzisz:) Zawsze wszędzie są zalety i wady, ale póki co u nas nie potrafię się żadnych wad dopatrzeć;p Dziękuję i pozdrawiam słonecznie:))
Piękny ogród, kwiaty. Bardzo fajnie, że macie tyle podwórka, na którym można przyjemnie i zdrowo się zrelaksować. Gratuluję brzuszka 😉
P.S.
Póki co ja się jeszcze nie zdecydowałam na drugie, choć mąż by bardzo chciał.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Ci pięknie:)) My już oboje bardzo chcieliśmy, więc postanowiliśmy szybko to marzenie zrealizować;) Uściski.
Pewnie, że nie ma nic lepszego jak kawa na świeżym powietrzu 🙂 Mieszkania na parterze mają swoje plusy, a jak prywatności nie brakuje, to minusów nie widzę 🙂 Mamy bardzo podobne marzenia ;)) Pozdrawiam!
Najpierw trochę się bałam właśnie tego parteru, a teraz nie zamieniłabym go za nic na świecie:)) Jest nam naprawdę tu dobrze:)) Pozdrawiam Cię serdecznie:)
gratuluję! życie w czwórkę to jest to.
takie mieszkanie na parterze z ogródkiem to bardzo dobre rozwiązanie.
Niesamowicie cieszę się z tej naszej czwóreczki:)) Nie ma nic piękniejszego w życiu niż spełniające się marzenia:) Uściski Kasiu:*
Hehe,wnioskując po zdjęciach można by pomyśleć,że mieszkacie w domku 🙂 A jednak czasem parter nie jest taki zły ;p
Pozdrawiam cieplutko!
Oj nie jest, nie jest, zapewniam:D
Oczywiście, nie ma to jak ogród 🙂
Gratuluję brzuszka.
Dziękuję Ci ślicznie i pozdrawiam słonecznie:))
To tak jakbyś mieszkała w domku z ogródkiem, nie ma niczego piękniejszego, jak właśnie ten mały kawałeczek ziemi, do którego możemy sobie boso wejść o poranku, albo w południe, albo wieczorem.. po prostu cudo :)) serdeczności :))
Dokładnie:) To mieszkanie to idealna namiastka domku jednorodzinnego i właśnie tak tu się czujemy:) Wokół cisza, spokój, a samochodem do centrum gdańska mamy 10 min:) Uściski.
Posiadanie ogródka to niezaprzeczalna zaleta mieszkania na parterze. Duużo zdrowia i gratuluję ;-)…ach jak bym już dzisiaj pojechała do Chatki ;-). Buziaki i dobrego dnia 😉
Nie dziwię Ci się, oj naprawdę tak pozytywnie bardzo Ci tej chatki zazdroszczę:)) Uściski Olu:)
Zgadzam się z każdym zdaniem . Posiadanie ogródka gdzie dzieci mogą hasać do woli a my możemy odpoczywać na trawce jest luksusem nad luksusami. No i najważniejsze też kupimy sobie kiedyś kawałek ziemi nad samym jeziorem , też zbudujemy drewniany domek i wtedy to będzie pełnia szczęścia 🙂 U Ciebie jest pięknie już wszystko zagospodarowane , przede mną jeszcze daleka droga . Pozdrawiam i gratuluję Brzuszka 🙂
Przed nami też jeszcze wiele pracy, na zdjęciach po prostu pokazuję głównie to co już skończone;)) Taki myk;p Cieszę się, że mamy podobne marzenia:) Uściski wielkie:))
Piękny ogród i wszystkie argumenty jak najbardziej trafione 🙂 i bardzo żałuję, że nie mam mieszkania z ogródkiem, ale wszystkie te ogródkowe, które nam się podobały, były już kupione. I dlatego nieustająco marzę o domku z takim właśnie kawałkiem swojego trawnika 🙂 mam takie same krzesełka jak Ty i planuję je przemalować na biało, bo mi się wydaję ciemne, nawet dzisiaj o tym pisałam, ale u Ciebie one wyglądają świetnie! Muszę jeszcze nad tym pomyśleć 🙂 I z całego serducha gratuluję Wam czwartego Kompana :)))))) Pięknie wyglądasz – i pierwszy raz mogę Cię poznać, zatem bardzo mi miło :)))))) buziaki ślę dla całej Waszej Czwórki :***********
U nas kupno tego mieszkania było całkowicie spontaniczne. Powoli przymierzaliśmy się do tego, że właśnie niedługo będziemy musieli się za jakimś rozejrzeć i wtedy koleżanka stwierdziła, że jeśli chcemy kupować to tylko na parterze z ogródkiem, i że obok niej są piękne osiedla z takimi mieszkaniami. Pojechaliśmy, zakochaliśmy się bo tu u nas to prawie jak na wsi mimo, że 10 min samochodem od centrum gdańska i dwa tyg później złożyliśmy do banku podanie o kredyt;)) Dziękuję Ci ślicznie za wszystkie miłe słowa, uściski wielkie:**
Kawal własnej osobistej ziemi to zawsze fajna sprawa. Choć znam takich którzy w życiu by chcieli posiadać nawet małego ogródka a argument jest taki, że trzeba trawę kosić i nie ma gdzie trzymać kosiarki. I co zabawne z tym trawnikowym argumentem spotkałam się już kilka razy.
Pozdrawiam cieplutko,
Karola
A dla mojego męża to koszenie trawy to największy bajer;)) I codziennie cały dumny wychodzi wszystko podlewać:)) Dziękuję Ci pięknie za komentarz, uściski wielkie:)
no tak jak jest miejsce na ogródek to i na parterze mozna mieszkać 😉
Zdecydowanie można i to z największą przyjemnością;)))
Coś mi tu chyba szwankuje bo komentarza dodać nie mogę.
My wybraliśmy parterowy dom i też usłyszałam, że nas okradną. Jakby na piętrach nie okradali:)
Super takie miejsce, doskonale Cię rozumiem.
I gratuluję z całego serca brzuszka. Uwielbiam takie wiadomości:)
Czy wiadomo już jakiej płci lokator?
Wiadomo, wiadomo:D Podobno na 120% chłopczyk ma być;)) Tak wiec oficjalnie oczekujemy Antka:)))
Zdecydowanie warto. Ogródek za domem to jeden z najważniejszych walorów zakupu, którym i my bedzie się kierować. Ogród to dla nas podstawa :)))
Oj tak, ogródek nawet tak mały jak nasz daje naprawdę wiele radości i satysfakcji. I jakże pięknie można się w nim zrelaksować:))
Ważne, że Wy czujecie się wswoim domu jak najlepiej, bo to W tam mieszkacie – nie nikt inny.
Do mnie już teraz docierają słuchy, że za mały dom stawiamy, że pokoje klitki, że spiżarka nie taka przy kuchni jak trzeba. A przecież mamy piękną dużą działkę.
Ale co komu do tego? Od samego początku mówiliśmy, ze nie chcemy molocha, tylko mały i przytulny domek. (choć wcale nie uważam, żeby był jakiś mały 😉
Poza tym to NASZ dom i to My w nim bedziemy mieszkać. Ludzie zawsze będą gadać. Zawsze znajdą coś nie tak. Chyba nie warto się przejmować 😉
Pozdrawiam!
PS. Ja jeszcze na pełnię szczęścia muszę poczekać…
Ja jakbym miała budować dom, to też właśnie chciałabym żeby był taki mały, przytulny, swojski. W tych wielkich wcale nie czuję się dobrze, tam jakoś nie ma atmosfery domu:)) Zgadzam sie z każdym słowem, które napisałaś! Uściski:**
Mieszkania na parterze z przydomowym ogródkiem są wypas, też myśleliśmy o takim, no ale sprzątnęli nam je sprzed nosa 😉 jak podzieliśmy się swoim pomysłem z rodziną i znajomymi to nam wmawiali że sąsiedzi będą nam zrzucać śmieci z balkonów !! Jakoś mi się nie chce w to wierzyć. Gratuluję maleństwa, po cichu zazdraszczam, ale w pozytywnym znaczeniu 🙂 Jakiś czas temu zastanawiałam się jak rodzina się powiększy to czy kolejny członek rodziny będzie miał podobny swój blog do Majusi ??
O tym blogu dla maleństwa to jeszcze nie myślałam, ale chyba nie… Raczej pewnie będę dla niego (bo już wiem, że to chłopczyk;)) taki pamiętnik w zeszycie pisać, jakieś listy. Zresztą już zaczęłam i co jakiś czas właśnie list dla Niego piszę:)) Pewnie też niejednokrotnie tu na blogu się pojawi:) Pozdrawiam słonecznie:)
Świetne rozwiązanie. Znam takie mieszkania na parterze z przydomowym ogródkiem.
…….ale o brzuszku to nie wiedziałam. Super!!! Gratuluję!!!
Dziękuję Ci ślicznie, brzuszek dopiero co wyskoczył;)))
No popatrz, a ja myślałam że wy w domku jednorodzinnym mieszkacie:) Cudny zakatek wyczarowałaś!
Ach i cudnego brzuszka gratuluję:)))
Nie w domku, ale czasem mam wrażenie jakbym właśnie w nim mieszkała, tak tu cicho i spokojnie:)) Dziękuję Kochana:***
Gratuluję :)):):):):)
Dziękuję:)))
I ja dołączam się do gratulacji, brzusio piękny, a i zdrówka dużo życzę. Na kiedy termin? Pozdrawiam, Angelina 🙂
Termin na drugą połowę listopada:))
Gratulacje! 🙂 A Maja zadowolona, że będzie miała rodzeństwo?
Póki co chyba nie do końca to ogarnia;)) Ale brzuszek całuje:))
U nas też był ten problem czy wybrać mieszkanie na parterze czy jednak na piętrze. Mój M mówił,że wszyscy sąsiedzi będą nas widzieć z góry i pety rzucać,a ja byłam pewna jak tylko rzut zobaczyłam. I teraz razem uważamy,że to była najlepsza decyzja:)
ściskam i gratuluję:)
My też za nic w świecie naszej decyzji byśmy nie zmienili:)) Uściski wielkie Natalia:))
Szukam takiego mieszkanka z ogródkiem dla moich rodziców. Kiedyś za skarby świata nie zamieszkaliby na parterze (zestaw argumentów podobny jak przytoczyłaś), a dzisiaj tęsknią za kawałkiem ziemi na który możesz wyjść rano w kapciach i z filiżanką kawy w ręce.
Ja właśnie uwielbiam tą perspektywę, że w kapciach, z kubkiem kawy w dłoni przekraczam próg i siadam wokół zieleni. Majka w piżamce bawi się we własnej piaskownicy… Jest cudnie!:)) Twoi rodzice na pewno będą szczęśliwi:)) Uściski:)
Przede wszystkim gratuluję Antosia!:) my kupując szeregowiec też spotykaliśmy się z komentarzami, że sąsiedzi są po dwóch stronach tuż za płotem, że to za blisko. Ale skusił nas właśnie kawałek własnej ziemi, piękna okolica i metraż taki jak chcieliśmy. Pewnie, że wolelibyśmy wolnostojący dom z wielkim ogrodem, ale na to nas po prostu nie stać. Ludzie zawsze gadają, ale trzeba przede wszystkim spełniać własne marzenia! Pozdrawiam,Ewa
Zdecydowanie masz racje, zgadzam się z każdym słowem:)) A nam tu jest naprawdę cudownie i jesteśmy bardzo szczęśliwi:))Dziękuję Ci ślicznie za ten komentarz i przesyłam wielkie uściski:))
Pięknie wyczarowałaś to miejsce na relaks i odpoczynek : ) taka namiastka ogrodu . Gratuluję powiększenia rodzinki 🙂
Uwielbiam ten nasz maleńki ogródek, naprawdę fajnie móc tak codziennie pić poranną kawę na świeżym powietrzu:)) Dziękuję Ci pięknie za komentarz i miłe słowa, i pozdrawiam serdecznie:)))