Mogłoby się wydawać, że po trzech latach mieszkania w naszym obecnym domu, mamy już tu wszystko wykończone, jednakże obawiam się, że z moją wieczną potrzebą zmian tego stanu nie osiągniemy nigdy. Jest jeszcze naprawdę kilka ważnych rzeczy przed nami, które koniecznie musimy zrobić. Niektóre mam nadzieję, że uda nam się wprowadzić w czyn już niedługo, na inne będę musiała trochę dłużej poczekać. Dziś postanowiłam więc opowiedzieć Wam o naszych planach, o tym, co chciałabym żeby u nas się zmieniło, o kilku mankamentach naszego mieszkania i o tym, w jaki sposób mam zamiar sobie z nimi poradzić.
Zdecydowanie wokół mnie robi się coraz przyjemniejszy obraz. Trzy lata temu było tu dużo bardziej pusto, nie było połowy mebli, gdzieniegdzie towarzyszyły nam tymczasowe rozwiązania. W to nasze gniazdko włożyliśmy ogrom pracy i serca, dlatego coraz bardziej przypomina dokładnie to, co sobie wymarzyliśmy. Jeśli chcecie zobaczyć jak się to nasze wnętrze zmieniało, zajrzyjcie do tego postu. Jednakże przez ten okres czasu, nasz gust też się odrobinę zmienił, odkryliśmy również dodatkowe potrzeby, rzeczy i rozwiązania, których tu nam jeszcze brakuje. Na szczęście generalne remonty mamy już za sobą, teraz tylko krok po kroku trzeba trochę ufunkcjonalnić ten nasz dom, dodać mu szczegółów, które sobie wymyśliliśmy. Poniżej nasze najnowsze plany i wnętrzarskie marzenia.
Zmiany w naszym mieszkaniu jakie jeszcze przed nami.
Salon
Malowanie
Przede wszystkim przed nami kilka zmian w salonie. Zamówiłam już sobie wymarzone krzesła, które zjawią się u nas w połowie grudnia. Oprócz tego jeszcze w tym roku na pewno przemalujemy duży pokój na biało. Zrobiłam tak u dzieci i w sypialni i jestem z tego bardzo zadowolona. Nasz salon jest dość jasny, mamy tu wiele dużych okien, jednak są one od strony południowo – wschodniej i po czternastej, kiedy słońce mi bezpośrednio w nie nie świeci, robi się odrobinę ciemniej. Mam wrażenie, że obecny szary kolor na ścianach tylko to pogłębia. A ja uwielbiam, kiedy pomieszczenia są bardzo jasne, słoneczne, kiedy odbijają światło. Dlatego postanowiliśmy nie kombinować z barwami tylko postawić na biel. Na niej każdy kolorowy akcent pięknie się wybija, idealnie komponuje się z drewnem, pomieszczenie stanie się jeszcze odrobinę prostsze i spokojniejsze, na czym ogromnie mi zależy. Nie ukrywam też, że po trzech latach ta szarość znudziła mi się ogromnie, opatrzyła.
Kanapa
Marzy mi się też nowa kanapa, choć na nią zdecydowanie będę musiało dłużej poczekać. Chciałabym, aby była lżejsza wizualnie, w ciekawym kształcie, odrobinę bardziej stylowa. Zastanawiam się nawet czy nie postawić tu na jakiś kolor na przykład turkusowy bądź miętowy, zamiast znów kupować szarą, ale mam trochę obaw, przy mojej dwójce dzieciaków. Po drugie kocham wiecznie odmieniać to wnętrze dodatkami, nie wiem, więc czy taki zdecydowany kolor nie zamknie mi do tego drogi, czy za moment mi się nie opatrzy. Póki co, to są moje kanapowe typy, ale co do tego jeszcze może wszystko się odmienić;)
Miejsce do przechowywania
W naszym mieszkaniu najwięcej problemu mamy z przechowywaniem rzeczy. Mimo, że jest całkiem spore to tu praktycznie nie ma miejsca na żadne szafy. Powoli przestajemy się mieścić. Niedawno pokazywałam Wam trzy metamorfozy naszego bufetu. To spory i ładny mebel, ale w zasadzie całkowicie niepraktyczny, bardziej zdobi, aniżeli daje miejsce na przechowywanie rzeczy. Nie chcę tego mojego salonu zawalać kolejnymi meblami, dlatego waham się czy nie wymienić go po prostu na jakąś pojemną komodę, kredens, coś gdzie mogłabym na przykład przechowywać obrusy, pościel itd. Póki co ta opcja coraz bardziej do nas przemawia. Mam nadzieję, że to będzie kolejny mebel, który wyjdzie spod rąk mojego Męża, ale to dopiero w przyszłym roku.
Parapety
Naszym najnowszym pomysłem jest też wymienienie parapetów na drewniane. Te które tu zastaliśmy od samego początku ani trochę nam się nie podobają. Mój mąż wymyślił, że można by je w dość prosty sposób obić drewnem i ogromnie ten pomysł przypadł mi do gustu, myślę więc, że za jakiś czas wprowadzimy go w czyn.
Przedpokój

Miejsce do odwieszania kurtek i fronty szafy
Niedawno pisałam Wam o tym, że planujemy zbudować tu wieszak z ławeczką, żeby było gdzie odwieszać kurtki i przysiąść zakładając buty. Najgorsze jest to, że nasz przedpokój jest bardzo ciasny, mamy więc tu małe pole do manewru. Kolejna zmiana, która stoi przed nami, to wymiennie frontów szafy, obecne kompletnie nie pasują do reszty domu, przytachaliśmy je ze starego mieszkania z myślą, że to tymczasowe rozwiązanie i tak minął trzeci rok, a nic w tej sprawie nie zrobiliśmy…
Łazienka
Szafa
W łazience też musi stanąć porządna szafa. Ten czarny regał wygląda tu bardzo ciekawie, ale jest uczciwie mówiąc kompletnie niepraktyczny. Kurzy się potwornie, wszystko stoi na wierzchu, jest wieczny bałagan i brakuje miejsca na większą ilość ręczników itd. Zamiast niego zmieściłaby nam się spokojnie niewielka szafa w kremowym kolorze, wyglądałoby to schludniej i praktyczniej.
Podłoga
Kiedyś też chyba będzie trzeba wymienić podłogę. Wygląda pięknie, ale na niej widać najmniejszy pyłek. Do szewskiej pasji mnie to doprowadza, praktycznie nie ma momentu, żeby była całkowicie czysta, choćbym i sprzątała ją ze sto razy dziennie. Mamy kota, w łazience stoi jego kuweta, mam dwójkę dzieci wiecznie ganiających na boska, w końcu łazienka jest niewielka, więc naprawdę nie jest ciężko, aby tak jasna podłoga była ciągle brudna. Póki co jednak nie mam kompletnie pomysłu, na jaką mogłabym ją wymienić;/
Pokój dzieci
Łóżko piętrowe
Pokój dzieci przeszedł niedawno metamorfozę, uwielbiam to pomieszczenie, i co najważniejsze, Oni również. Jednak w przyszłym roku nie obejdzie się bez kolejnych zmian, z uwagi na Antosia. Trzeba go w końcu wyprowadzić z niemowlęcego łóżeczka, w końcu już za tydzień kończy dwa latka. W przyszłym roku mamy więc zamiar zbudować im łóżko piętrowe w miejscu, gdzie teraz stoi Majki. Jeszce nie wiem finalnie jak będzie wyglądać, myślałam, że może w ten sposób? Bardzo mi się takie rozwiązanie podoba, ale zobaczymy:)
To by były tak naprawdę najpilniejsze sprawy, rzeczy, które najmocniej chodzą mi po głowie. Jak widzicie trochę się tego uzbierało. Na pierwszy ogień pójdzie salon, mam nadzieję, że tą jego niewielką metamorfozę uda nam się przeprowadzić jeszcze w tym roku, a reszta rzeczy w kolejnym. Jakoś nie przeraża mnie to wszystko, tak jak pisałam, ja jestem uzależniona od wnętrzarskich zmian. Co sądzicie o naszych planach? Może macie jakieś pomysły, sugestie? I jak to wygląda u Was? Czy też jeszcze wiele pracy przed Wami, a może Wasze domy są już kompletnie urządzone?
35 komentarzy
Jak Wy cos wymyślicie to na pewno będzie pięknie :* Podoba mi się to łożko do dzieciaków, super pomysł 🙂
Widać w prysznicu zacieki, fugi zapuszczone nie dlatego, że zaniedbane ale dlatego, że biała fuga czernieje, tak samo silikon poczerniały, niestety białe płytki z białą fugą nie sprawdzają się przy prysznicach – tam gdzie jest permanentny kontakt z wodą.
Ciekawa jestem tych Waszych parapetów w jaki sposób przerobicie je na drewniane. Już jest pięknie, ja jestem zakochana w waszych wnętrzach.
Skoro Twój szkrab jest już duży, to możesz pomyśleć nad rozwiązaniem z mojego dzieciństwa, czyli wyjęciem dwóch – trzech szczebelków z łóżka:) U nas się tak robiło, gdy dziecko już potrafiło chodzić, wtedy mogło sobie samo wyjść i wejść na łóżeczko:)
W tym naszym łóżeczku jest tak, że można cały bok odkręcić:) Niedługo tak zrobimy, ale później już docelowo będzie przeprowadzka do większego łóżka 🙂 Dziękuję za komentarz i przesyłam uściski.
Czuję się, jakbym czytała o sobie. Po 1,5 roku w nowym domu mam ochotę wymienić podłogi i przerobić gruntownie większość pomieszczeń. Wiele zostało wykończonych na zasadzie: no dobra niech będzie, najwyżej przeniesie się gdzie indziej. Ale to chyba największa radość z tego, że można sobie coś cały czas zmieniać, kombinować, przerabiać i budować własne. Cóż by nam pozostało, gdyby nadszedł dzień, w którym można byłoby powiedzieć sobie: no dobra, Kochana, skończone 😉
U nas jest to samo. Stale jest coś do zrobienia. Obecnie rozmyślam gdzie przechowywać książki mojej Córeczki. Ma ich całe mnóstwo. Wysokie regały i półki nie wchodzą w grę, bo chcę, żeby Mała miała dobry dostęp do książek, a na razie za wysoko nie sięga (jest troszkę młodsza od Antosia). Póki co nie znalazłam dobrego rozwiązania 🙁 Może podrzucicie mi jakiś pomysł?
Daga a tego typu pólka tylko zamieszczona nisko? U nas sprawdza się świetnie:) http://homeonthehill.pl/2016/03/diy-polka-na-ksiazki.html Pozdrawiam ciepło 🙂
Jeśli mogę podpowiedzieć, to ja bym postawiła na drewnianą podłogę w łazience. Sama taką mam i bardzo sobie chwalę szczególnie za dwie rzeczy: nie widać na niej brudu a przede wszystkim za komfort cieplny- przyjemniej jest po wyjściu z wanny stanąć na drewnie niż na zimnej płytce. Podobnie jak Wy uwielbiam jasne wnętrza, drewno, biel i szarość dlatego z przyjemnością sobie do Was zaglądam. p.s. aha i moim skromnym zdaniem kanapa jednak szara będzie bardziej uniwersalna niż miętowa.
Dokładnie to samo przeszło mi przez myśl, kiedy patrzyłam na Waszą łazienkę – drewniana podłoga. Jeśli jednak masz ogrzewanie podłogowe w łazience (nie pamiętam jakie macie), to zdecydowanie polecam płytki imitujące drewno; jest ich teraz na rynku cała masa – jest w czym wybierać 🙂 Nie dlatego polecam płytki na ogrzewanie podłogowe, że drewno nie wytrzymuje wysokich temperatur (bo wytrzymuje :)), tylko dlatego, że płytki dłużej utrzymują i oddają ciepło. Po prostu dla oszczędności 🙂
Plany fantastyczne. Kolor kanapy pozostawiłabym. Słusznie obawiasz się ograniczeń w kolorystyce dodatków.
Jeśli nie możesz patrzeć na drzwiczki szafy w przedpokoju, można zawiesić tam jakieś fajne zasłony 🙂 Oczywiście to rzecz gustu czy się to komuś podoba czy nie, ale sprawdza się, działa 🙂 I nie jest drogie 🙂
Trzymam kciuki za realizacje planów 🙂 Uściski, M.
oczywiście – w kwestii zasłony w przedpokoju – drzwiczki trzeba by zdjąć :):):)
Hmmm no właśnie taka drewniana podłoga bardzo mi się marzy, ale nie podobają mi się kafle imitujące drewno, a prawdziwe nie wiem jak zda egzamin? U nas ciągle woda jest powylewana itd, drewno nie zacznie w końcu puchnąć?
Ja mam w łazience panele imitujące drewno (nie płytki), kompletnie nic się z nimi nie dzieje a wyglądają super. Quick-Step Rustykalny Dąb Ciemny Satynowy Shipdeck. W gogle jest sporo zdjęć. Też mam płytki cegiełki i całość komponuje się naprawdę świetnie 🙂
Dom to studnia bez dna. Zawsze jest coś do zrobienia. U mnie też lista długa i szeroka, tylko że wszystko jest kwestią „znudziło mi się” a nie „potrzebuję”. Niemniej każda zmiana cieszy, prawda?
Dokładnie! Ja uwielbiam te wszystkie zmiany, bez nich nie potrafię żyć 🙂 Uściski!
Podobają mi się Twoje pomysły i już nie mogę się doczekać kiedy zaczniesz wcielać je w życie 🙂
co do sofy to jednak postawiłabym na szarą, jest uniwersalna i przy zmianie koloru ścian będzie zawsze pasować 🙂 Myślałaś może o hiszpańskich płytkach na podłogę do łazienki? Są aktualnie dostępne prawie w każdym markecie w przystępnej cenie i chyba będą pasować do białych cegiełek. Już czekam na kolejne Twoje metamorfozy mieszkania, na pewno będą zjawiskowe 🙂
Właśnie tez tak z tą kanapą myślę, kusi mnie kolor, ale obawiam się, że szybko by mi się znudził :/ Co do kafelek to muszę im się bliżej przyjrzeć 🙂 Dziękuję za rady i przesyłam uściski!
Panna Zmiana:) Trzymam kciuki, bo zmian wiele się szykuje (choć dodam i to: co tu zmieniać? wiele z nas chciałoby mieć TAK, jak u Was:) ). Jako, że większość dnia spędzam wśród sof, na wielu siedziałam, wiele jest naprawdę stylowych i pięknych – to jednak trzeba sobie zadać pytanie: czemu sofa ma Wam służyć? Jeśli ma zdobić – te, wybrane przez Ciebie są cudne:) Ale komfort… jak ja to mówię, jak w poczekalni:) Wasza obecna sofa ma wysokie oparcie, sami taką mamy, nie jest wielce stylowa, ani…. wow! gdy się na nią patrzy, ale wystarczy usiąść, a nie chce się z niej podnosić:)
Pozdrawiam ciepło:)
Hahaha „Panna Zmiana” – trafione w punkt;))) Z tą wygodą sof masz całkowitą rację, ale na przykład na tej trzeciej z inspiracji siedziałam i była całkiem, całkiem… Choć uczciwie mówiąc pod tym względem obecnej nic nie przebije… Ech…
Ja z kolei mam dość już mieszkania w białych ścianach. Jakieś takie nie oswojone dla mnie są, zbyt nijakie. A szary za to ubóstwiam 🙂 Ale rozumiem Twoje stanowisko, bo obecnie mieszkam od strony północnej i już przy białych ścianach nienawidzę tego mieszkania. Ciemno, depresyjnie. A przy szarych? Chyba bym z pod koca nosa nie wychylała 🙂 Bez słońca nie chce się żyć, dlatego teraz postawiliśmy na cierpienie latem, a nie zimą i kupiliśmy mieszkanie południowe 🙂
P.S. Kocham Twoje wnętrza 🙂
Oj też sobie nie wyobrażam życia w mieszkaniu od strony północnej :/ U nas mimo, że większość okien od strony południowej, to i tak mi czasami ciężko jak słońce zaczyna zachodzić. Życzę dużo radości na nowym mieszkaniu i uściski wielkie przesyłam 🙂
To łóżko piętrowe jest świetne. Takie niestandardowe. A jeśli chodzi o zmiany, kiedyś przeczytałam, że niektórzy urządzają się żeby mieszkać, a inni mieszkają, żeby się urządzać 😉 Piękny dom. Pozdrawiam.
jest i Alfons Mucha! i ta huśtawka – cudo!
Jestem zachwycona Waszym mieszkaniem i pomysłami! My w naszym domku mieszkamy ponad dwa lata i małymi kroczkami je urządzamy. Małymi ponieważ chcemy aby wszystko było dopieszczone i tak jak nam się marzy. Ostatnio skorzystaliśmy z Waszego DIY i sami robiliśmy stół do kuchni! Jest tak piękny ze niebawem wyślę Pani zdjęcia żeby się pochwalić 😉 Moja rada co do kanapy w salonie. Stanowczo odmawiam kolorową. Od dawna marzył mi się odnowiony fotel w stylu prl. Gdy już marzenie spełniłam i w salonie stanął takowy w kolorze ciemnej fuksji byłam zachwycona… Tylko ze zamyka mi to drzwi do innych kolorów w większej części domu i musze uważać na kolory… Wiec stanowczo radzę spokojny kolor kanapy której aranżacje będzie się dało zmieniać co tydzień doborem pledów, poduszek itd 🙂 ja tym czasem szukam jakiegoś DIY z podpowiedziami jak uszyć ładny pokrowiec na taki fotel
Pozdrawiam serdecznie
No właśnie Monika, dzięki za ten komentarz, bo dokładnie tego się obawiam… Zaraz mi się znudzi i będę tak jak Ty, tylko pokrowca na nią szukać. Ech, a z drugiej strony jakże takie kolory kuszą prawda?;))
My parapety obilismy panelami w kolorze podłogi, pięknie wyszło
Pozdrawiam
Witam. Marzę o wykończonym mieszkaniu, jednak za każdym razem, kiedy uda mi się zebrać fundusze okazuje się ze jest coś ważniejszego do zrobienia, opłacenia( wyjazd na obóz sportowy dzieci, nowy strój do sportu, buty sportowe, czy sprzęt). Zazdroszczę Ci Twoich pomysłów i pięknego mieszkania.
..ciągle Cię podpatruję. Trzymam kciuki za dalsze realizacje. Przede mną jak na tą chwilę zrobienie kalendarza adwentowego dla każdego z moich dzieci. Wyzwanie dość spore bo mam ich 6-ro, a pomysłów lekko brakuje. Pozdrawiam serdecznie.
Sylwia dziękuję Ci ogromnie za miłe słowa. Co do kalendarza to właśnie opublikowałam post z naszym najnowszym pomysłem, może po prostu zawiesisz kilka paczuszek na każdy dzień, tak aby były dla każdego dziecka?
Jestem w trakcie budowy malego miejskiego domku. Bardzo przypadl nam do gustu szlifowany beton 🙂 jest z nim troche pracy, ale koncowy efekt wyglada pieknie!
Olu, w łazience polecam płytki imitujace drewnianą podłogę.Ja mam taką u siebie i sprawdza się doskonale.Nie dość że nawiązuje do reszty mieszkania to jeszcze nic a nic nie widać na niej brudu:)
Ściskam i zapraszam do siebie….chyba wrócę do blogowania:)
http://trojenawalizkach.blogspot.com/2016/11/kalendarz-adwentowy.html
Tak właśnie dzieje się bo mieszkanie/ dom żyje i ewoluuje, zmieniają się potrzeby, nasze względem niego oczekiwania, ale to w tym wszystkim jest najpiękniejsze… Ja ustawicznie coś zmieniam, przestawiam i oczywiście stan remontu i nadchodzących zmian uwielbiam.
Też powoli wchodzę z zażyły konflikt ze swoją kanapą. Opcja narożnika miała służyć przyjezdnym gościom… ( przez 4 lata ta funkcja przydała się aż 2 razy). Moje typy są bardzo zbliżone do Twoich. Zakochałam się też w kanapie Strandmon 🙂
Pozdrawiam.
Witam,
ten koc/narzuta na kanapie to skąd?? 🙂 śliczny jest 🙂
Pozdrawiam.
Jola
Z hm home 🙂
Piękne mieszkanie 😉 Widać, że dopracowane niemal do perfekcji z ogromną starannością 😉